„Moda była jego życiem. Jego życie było modą”: taki był Giorgio Armani

Zarezerwowane dla subskrybentów
ARTYKUŁ WSTĘPNY - Włoski projektant zmarł 7 września. To specjalne wydanie modowe magazynu F jest mu poświęcone.
Po pierwsze, jego laserowo-niebieskie spojrzenie. Nikt nie mógł umknąć temu naturalnemu skanerowi, który pozwalał mu jednym rzutem oka rozpoznać osobowość rozmówcy. Jako głowa włoskiego klanu, Giorgio Armani od razu ufał tylko swojej rodzinie, swojej rodzinie, której prawie wszyscy członkowie z nim pracowali, a potem swoim przyjaciołom, sławnym czy nie. Moda była jego życiem. Jego życie było modą. Oddawał jej wszystko. Ona odwdzięczała mu się stokrotnie, przez pięćdziesiąt lat. Człowiek ten był szanowany. Budził lęk. I słusznie: jego gniew był równie straszliwy, jak jego żądania. Jednak tym, którzy go oswoili, ujawniał ból z dzieciństwa, nostalgię, którą czasami przywoływał, niewątpliwie z powodu wojny, której horror kiedyś przeżył. Giorgio Armani nigdy nie zaznał beztroski.
Nie da się wytłumaczyć miłości od pierwszego wejrzenia. Między nami, to była miłość od pierwszego wejrzenia, na swój sposób. Był kwiecień 2004 roku, a prestiżowe Muzeum Sztuki w Szanghaju dedykowało mu dużą wystawę retrospektywną...
Ten artykuł jest zarezerwowany dla subskrybentów. Pozostało Ci 58% do odkrycia.
lefigaro